한국   대만   중국   일본 
Albert Camus ? Wikicytaty Przejd? do zawarto?ci

Albert Camus

Z Wikicytatow, wolnej kolekcji cytatow
Albert Camus (1957)

Albert Camus (1913?1960) ? francuski pisarz , noblista .

Człowiek zbuntowany [ edytuj ]

  Poni?ej znajduj? si? wybrane cytaty, wi?cej znajdziesz w osobnym ha?le Człowiek zbuntowany .
  • Aby istnie?, człowiek musi si? buntowa?.
  • Bunt nie jest ??daniem totalnej wolno?ci, na odwrot, wyst?puje przeciwko niej. Neguje nieograniczon? władz?, ktora zezwala władzy na naruszenia nienaruszalnej granicy.
  • Cel u?wi?ca ?rodki ? By? mo?e. Ale co u?wi?ca cel? Na to pytanie, ktore my?l historyczna pozostawia w zawieszeniu, bunt odpowiada: ?rodki.
  • Człowiek jest jedynym stworzeniem, ktore nie zgadza si? by? tym, czym jest.

Dzienniki z podro?y [ edytuj ]

(fr. Journaux de Voyage ; tłum. Aleksandra Machowska)

  • Cieniutki ksi??yc rzuca na niebo ?wiatło pozbawione blasku, o?wietlaj?ce rownym błyskiem wzburzon? wod?. Jak od wielu lat, po raz kolejny poszukuj? wła?ciwego porownania, ktore pozwoliłoby mi uchwyci? to cudowne rozkwitanie morza ? wody i ?wiatła, ktore od dawna mi si? wymyka. Znowu na pro?no. To dla mnie symbol tego, co trwa.
  • Cudowna noc na Atlantyku. Ta pora pomi?dzy znikni?ciem sło?ca a dopiero co wyłaniaj?cym si? ksi??ycem, pomi?dzy jeszcze ja?niej?cym zachodem a ju? ciemnym wschodem. Tak, bardzo kocham morze ? ten spokojny ogrom ? te skrywaj?ce si? ?lady na wodzie ? te płynne drogi.
  • Deszcze Nowego Jorku. Nieprzerwane, wymiataj?ce wszystko. A w szarej mgle wznosz? si? białawe drapacze chmur, niczym ogromne grobowce w tym mie?cie zamieszkałym przez umarłych. (…) Okropne uczucie osamotnienia. Nawet gdybym przycisn?ł do piersi wszystkich ludzi na ?wiecie, nie obroniłoby mnie to przed niczym.
  • I nagle Toccata, w chwili gdy sło?ce znika całkowicie za chmurami, zgromadzonymi na samej linii horyzontu. W operze niebios ? ogromne czerwone smugi, czarny plusz, delikatne budowle, ktore sprawiaj? wra?enie, jakby były utkane z drutu ?elaznego i puchu, przygotowuj? si? w szerokim układzie, czerwonym, zielonym i czarnym ? pokrywaj?c cały nieboskłon, ewoluuj?c w nieustannie zmieniaj?cym si? o?wietleniu, według najbardziej majestatycznej z choreografii. Toccata, na tym u?pionym morzu, pod festynem tego krolewskiego nieba… chwila jest niezapomniana.
  • Kocham noc i niebo, o wiele bardziej ni? ludzkich bogow.
  • Ko?cz? dzie?, jak zwykle, w obliczu morza, tego wieczora pełnego przepychu w ?wietle ksi??yca, ktory na powolnej fali zapisuje arabskie znaki fosforyzuj?cymi kreskami. Niebo i wody nigdy si? nie ko?cz?. W jak dobrym towarzystwie przebywa smutek!
  • Lecz Chamfort ma racj?: gdy chce si? przypodoba? ludziom, nale?y pogodzi? si? z tym, ?e trzeba b?dzie nauczy? si? wielu rzeczy, ktore zna si? dobrze, od ludzi, ktorzy nie maj? o nich poj?cia.
  • Mam upodobanie do pro?no?ci ?wiata, do sobie podobnych, do twarzy, ale poza problemami ?wiata mam swoj? własn? reguł?, ktor? jest morze i wszystko to w ?wiecie, co je przypomina. O, słodyczy nocy, gdzie wszystkie gwiazdy migocz? i ?lizgaj? si? ponad masztami, i ta cisza we mnie, nareszcie ta cisza, ktora uwalnia mnie od wszystkiego.
  • Manhattan. Czasem nad sky-skrapers, przez setki tysi?cy wysokich murow, krzyk holownika odnajduje wasz? bezsenno?? po?rod nocy i przypomina, ?e ta pustynia z ?elaza i cementu jest wysp?.
  • Nad stalowym i wzburzonym morzem, pełnym o?lepiaj?cych blaskow, wstaje dzie?. Niebo jest białe od mgły i gor?ca, blaskiem martwym, lecz niemo?liwym do wytrzymania, jakby sło?ce roztopiło si? i rozlało po?rod g?stych chmur.
  • Niesamowity południowy ksi??yc, spłaszczony na szczycie, o?wietla wody w kierunku południowym. Wyobra?nia podsuwa obraz tych tysi?cy kilometrow, tych samotno?ci, gdzie zwarte i l?ni?ce wody s? jak oleista ziemia. To przynajmniej byłby spokoj.
  • (…) nieust?pliwe trwanie przy odmowie jest aktem pozytywnym, ktorego konsekwencje s? pozytywne.
  • Noc? widok tysi?ca o?wietlonych okien i ogromnych czarnych graniastosłupow, wznosz?cych ich migotanie wpoł nieba, sprawia na mnie wra?enie ogromnego dogasaj?cego po?aru, ktory utworzy na horyzoncie tysi?ce ogromnych, wypalonych szkieletow ?arz?cych si? jeszcze gdzieniegdzie. Pełne wdzi?ku.
  • Oddycha si? tu melancholi? bardzo szczegoln?, melancholi? kra?cow ?wiata.
  • (…) pod??a za mn? my?l o złu, jakie wyrz?dza si? innym, poczynaj?c od chwili, w ktorej si? na nich spogl?da
  • Przera?aj?ce my?li. Niemo?liwe do zniesienia uczucie przybli?ania si? krok za krokiem ku nieznanej katastrofie, ktora zniszczy wszystko we mnie i wokoł mnie.
  • Przyszło?? nie nale?y do nas i nie mo?emy nic poradzi? na ten niepokonany ruch.
  • (…) spogl?dam na morze i po raz kolejny probuj? uchwyci? obraz, ktorego poszukuj? od dwudziestu lat, obraz tych deseni i rysunkow, jakie czyni na morzu woda odrzucana przez dziob. Gdy go znajd?, b?dzie koniec.
  • W pewnym sensie lepiej jest zabi?, ani?eli sprawia? cierpienie.
  • Wody s? ledwie o?wietlone na powierzchni, lecz czuje si? ich ciemn? gł?bi?. Morze takie jest, i wła?nie dlatego je kocham! Wezwanie do ?ycia i zaproszenie na ?mier?.
  • Wypełniaj? mnie zielonkawe wody, w ktorych pływaj? jakie? nieokre?lone kształty, w ktorych rozprasza si? moja energia. Ta depresja jest w pewnej mierze piekłem.
  • (…) zmartwienia maj? kolor minimum (…).
  • ?y? to czyni? zło: innym i sobie samemu poprzez innych. Okrutna ziemio! Jak to zrobi?, ?eby nie dotyka? niczego? Jakie znale?? ostateczne wygnanie?

D?uma [ edytuj ]

  Poni?ej znajduj? si? wybrane cytaty, wi?cej znajdziesz w osobnym ha?le D?uma (powie??) .
  • Bakcyl d?umy nigdy nie umiera.
  • Trzeba walczy? w taki czy inny sposob i nie pada? na kolana.
  • W ludziach wi?cej rzeczy zasługuje na podziw ni? na pogard?.

Mit Syzyfa (1942) [ edytuj ]

(fr. Le Mythe de Sisyphe , przeł. Joanna Guze)

  • Aby wypełni? ludzkie serce, wystarczy walka prowadz?ca ku szczytom. Trzeba sobie wyobra?a? Syzyfa szcz??liwym.
  • Człowiek jest jedynym stworzeniem, ktore nie godzi si? by? tym, czym jest.
  • Druzgoc?ca prawda ginie, gdy zostanie rozpoznana.
  • Jest tylko jeden problem filozoficzny prawdziwie powa?ny: samobojstwo. Orzec, czy ?ycie jest, czy nie jest warte trudu, by je prze?y?, to odpowiedzie? na fundamentalne pytanie filozofii. Reszta ? czy ?wiat ma trzy wymiary, czy umysł ma dziewi?? czy dwana?cie kategorii ? przychodzi po?niej. To s? gry; wpierw trzeba odpowiedzie?. I je?li jest prawd?, jak utrzymuje Nietzsche, ?e filozof musi ?wieci? przykładem, aby by? godnym szacunku, zrozumiała staje si? wa?no?? tej odpowiedzi, ktora poprzedza gest definitywny.
  • Je?li zadaj? sobie pytanie, na jakiej podstawie mog? os?dzi?, czy jaki? problem jest pilniejszy ni? inny, odpowiadam, ?e decyduj? o tym czyny, ktore ow problem za sob? poci?ga. Nie widziałem nigdy nikogo, kto umierałby dla argumentu ontologicznego. Galileusz, ktory był w posiadaniu wa?nej prawdy naukowej, zaparł si? jej najłatwiej w ?wiecie, ledwo zagroziła jego ?yciu. W pewnym sensie zrobił dobrze. Ta prawda nie była warta stosu.
  • Je?li wierzy? Homerowi, Syzyf był najm?drzejszym i najbardziej przezornym ze ?miertelnych. Wedle innej tradycji jednak miał skłonno?ci zbojeckie. Nie widz? w tym sprzeczno?ci.
  • Los staje si? spraw? ludzk? i okre?lan? przez ludzi.
  • (…) ten ?wiat jest absurdem (…).
    • (…) le monde est absurde (…). (fr.)
    • Zobacz te?: absurd , ?wiat
  • W ?wiecie pozbawionym nagle złudze? i ?wiateł człowiek czuje si? obcy. Wygnanie jest nieodwołalne skoro braknie wspomnienia utraconej ojczyzny albo nadziei na ziemi? obiecan?. Ta niezgodno?? pomi?dzy człowiekiem a jego ?yciem, pomi?dzy aktorem a dekoracj?, jest wła?nie poczuciem absurdu.

Notatniki 1935?1959 [ edytuj ]

(fr. Carnets ; tłum. Joanna Guze)

  • Afisz na koszarach: ?Alkohol zabija człowieka i budzi zwierz?” ? co pozwala człowiekowi zrozumie?, dlaczego lubi alkohol.
  • Całe ?ycie skierowane ku pieni?dzom to ?mier?. Odrodzenie jest w bezinteresowno?ci.
  • Filozofie s? tyle warte, co warci s? filozofowie. Im wi?kszy człowiek, tym prawdziwsza filozofia.
  • Nie ma wolno?ci dla człowieka, jak długo nie pokonał strachu przed ?mierci?. Ale nie przez samobojstwo. Zwyci??y? to nie znaczy usta?. Moc umrze? z podniesionym czołem, bez goryczy.
  • Nikt nie zdaje sobie sprawy, ?e niektorzy ludzie musz? si? naprawd? bardzo stara? by? normalni.
  • ?y?, do tego wszyscy s? gotowi. Ale sta? si? panem swojej ?mierci ? oto cała trudno??.
  • Najbardziej bowiem uderzaj?ce w naszym ?wiecie jest przede wszystkim to, ?e wi?kszo?? ludzi (procz wierz?cych wszelkich rodzajow) nie ma przyszło?ci. ?ycie nie liczy si?, je?li pozbawione jest rzutowania na przyszło??, je?li nie przyrzeka dojrzewania i post?pu. ?y?, maj?c przed sob? ?cian?, to ?ycie psow. Oto? ludzie z mojego pokolenia i z tego, ktore dzi? wchodzi do fabryk i uniwersytetow, ?yli i ?yj? coraz bardziej jak psy.

Obcy (1942) [ edytuj ]

(fr. L’Etranger )

  • Ale przecie? wszyscy wiedz?, ?e ?ycie nie jest wcale warte trudu prze?ywania. W gruncie rzeczy dokładnie zdawałem sobie spraw?, ?e to nie ma znaczenia, czy si? umiera w trzydziestym czy w siedemdziesi?tym roku ?ycia, poniewa? jest oczywiste, ?e w obydwu wypadkach inni m??czy?ni i inne kobiety ?y? b?d? dalej, i to przez tysi?ce lat.
  • Człowiek zawsze ma przesadne wyobra?enie o tym, czego nie zna.
  • Jego zdaniem, sprawiedliwo?? ludzka jest niczym, a wszystkim jest sprawiedliwo?? Boga. Zauwa?yłem, ?e to sprawiedliwo?? ludzka skazała mnie na ?mier?.
  • Ka?dego wieczoru i ka?dego ranka, odk?d pies dostał tej choroby skory, Salamano nacierał go ma?ci?. Ale uwa?ał, ?e jego prawdziw? chorob? była staro??, a ze staro?ci nie mo?na wyleczy?.
  • Mama, nie b?d?c ateistk?, nigdy za ?ycia nie my?lała o religii.
  • Mama mowiła cz?sto, ?e człowiek nie jest nigdy zupełnie nieszcz??liwy. Przyznawałem jej racj?, kiedy niebo nabierało barw i dzie? w?lizgiwał si? do mojej celi.
  • … nie mogłem zrozumie?, jak to si? dzieje, ?e dodatnie cechy zwykłego człowieka staj? si? druzgoc?cym obci??eniem dla oskar?onego.
  • Pomy?lałem, ?e jest niedziela, i zrobiło mi si? smutno: nie lubi? niedzieli. Odwrociłem si? na drugi bok. Poczułem na poduszce zapach soli, pozostawiły go włosy Marii, i spałem do dziesi?tej. Potem do południa paliłem papierosy ci?gle le??c. Nie chciałem zje?? obiadu jak zwykle u Celestyna, poniewa? z pewno?ci? wypytywaliby mnie, a ja tego nie lubi?. Usma?yłem jajka i zjadłem wprost z patelni, bez chleba, bo mi go zbrakło, a nie miałem ochoty schodzi? i kupowa?.
  • Potem chciał wiedzie?, czy wybrałem ju? sobie adwokata. Przyznałem si?, ?e nie i zacz?łem wypytywa? go, czy to jest konieczne. ?Dlaczego?” ? powiedział. Odpowiedziałem, ?e uwa?am moj? spraw? za bardzo prost?. U?miechn?ł si? mowi?c: ?Jak kto uwa?a. Jednak?e jest takie prawo. Je?li pan sam nie wybierze adwokata, przydzielimy go z urz?du.” Poczytałem to za wielk? wygod?, i? sprawiedliwo?? zajmuje si? takimi drobiazgami. Powiedziałem mu to. Zgodził si? ze mn? i dodał, ?e prawo jest dobrze pomy?lane.
  • Potem miałem ochot? zapali?. Zawahałem si? jednak, gdy? nie wiedziałem, czy mog? to zrobi? przy mamie. Zastanowiłem si?: to nie miało najmniejszego znaczenia. Pocz?stowałem dozorc? papierosem i zapalili?my.
  • Wszyscy wiedz?, co to jest nieszcz??cie. Ono czyni człowieka bezbronnym.
  • Z chwil? gdy si? umiera, słowa ?jak” i ?kiedy” nie maj? oczywi?cie ?adnego znaczenia.
    • Du moment qu’on meurt, comment et quand, cela n’importe pas, c’etait evident. (fr.)

Upadek [ edytuj ]

(fr. La Chute )

  • A zatem, skoro wszyscy jeste?my s?dziami, wszyscy jeste?my winni, jedni wobec drugich, wszyscy jeste?my Chrystusami na nasz obrzydliwy sposob, wszyscy kolejno ukrzy?owani nic nie wiedz?c o tym.
  • Czasem czyta si? ja?niej w tym, ktory kłamie, ni? w tym, ktory mowi prawd?. Prawda o?lepia jak ?wiatło. Kłamstwo, przeciwnie, jest pi?knym zmierzchem, przydaje warto?ci wszystkim przedmiotom.
  • Człowiek bawi si? w nie?miertelnego i po kilku tygodniach nie wie nawet, czy doci?gnie do jutra.
  • Człowiek jest taki, drogi panie, ma dwie twarze: nie mo?e kocha? nie kochaj?c siebie.
  • Jestem dziwnie zm?czony nie tym, ?e mowiłem, ale na sam? my?l o tym, co musz? jeszcze powiedzie?.
  • Ka?da rado?? budzi w nas pragnienie innej rado?ci.
  • Kiedy ciało jest smutne, serce powoli umiera.
  • M?czennicy, drogi przyjacielu, powinni zgodzi? si? na zapomnienie, kpiny lub korzy??, jak? maj? z nich ludzie. Nigdy nie b?d? zrozumiani.
  • Niech mi pan wierzy, ?e religie myl? si? od chwili, kiedy zaczynaj? moralizowa? i piorunuj? przykazaniami. Bog nie jest niezb?dny, ?eby stworzy? win? ani ?eby kara?. Wystarcz? nasi bli?ni, wspomagani przez nas samych.
  • Niew?tpliwie podejrzewali mnie o to, ?e ?yj? pełnym ?yciem i oddany szcz??ciu: tego si? nie wybacza.
  • Odnosiłem wra?enie, ?e ??daj? ode mnie, bym tkał przez dnie i noce w piwnicy czekaj?c, a? dzicz przyjdzie mnie wyrzuci?, zniszczy wpierw moj? tkanin?, po czym zaci?gnie mnie do innej piwnicy, by zatłuc na ?mier?.
  • Powiem panu wielk? tajemnic?, drogi przyjacielu. Niech pan nie czeka na s?d ostateczny. S?d ostateczny jest co dzie?.
    • N’attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours. (fr.)
  • Prawdziwa miło?? jest czym? wyj?tkowym, zdarza si? mniej wi?cej dwa albo trzy razy na wiek. Poza tym jest pro?no?? lub nuda.
  • W rozpu?cie posiada si? tylko siebie, jest to wi?c ulubione zaj?cie ludzi zakochanych we własnej osobie. Rozpusta jest d?ungl? bez przyszło?ci i bez przeszło?ci, nade wszystko za? bez obietnicy i natychmiastowej sankcji.
  • Zawsze s? powody do zabicia człowieka.
  • Zbyt wielu ludzi wdrapuje si? teraz na krzy? tylko po to, ?eby ich mo?na było widzie? z wi?kszej odległo?ci, nawet je?li w tym celu trzeba troch? podepta? Tego, ktory znajduje si? na krzy?u od tak dawna.

Pismo Combat [ edytuj ]

( Eseje , wybor i przekład Joanna Guze)

  • Ale cywilizacji nie buduje si? daj?c po palcach niesfornym uczniom. Powstaj? one z konfrontacji idei, z krwi ducha, z cierpienia i odwagi.
  • Dla ludzi, ktorzy wiedzieli przez całe lata, ?e za napisany artykuł mog? zapłaci? wi?zieniem albo ?mierci?, było rzecz? oczywist?, ?e słowa maj? swoj? warto?? i powinny by? przemy?lane.
  • Filozofia pesymistyczna jest ze swojej esencji filozofi? rozpaczy; ci wi?c, ktorzy nie wierz?, ?e ?wiat jest dobry, musz? przysta? na słu?b? u tyranii.
  • Francja ?yła m?dro?ci? zu?yt?; tłumaczono młodym generacjom, ?e takie jest ?ycie, ?e trzeba umie? i?? na ust?pstwa, ?e entuzjazm trwa krotko i ?e w ?wiecie, gdzie spryciarze maj? słuszno??, sił? rzeczy trzeba stara? si? mie? słuszno??.
  • Francuzi maj? co prawda skłonno?? do popisywania si? tym, co w nich najgorsze.
  • My ograniczymy si? do jednego zdania: cywilizacja mechaniczna osi?gn?ła ostatni stopie? zdziczenia. W przyszło?ci mniej lub bardziej bliskiej trzeba b?dzie wybiera? pomi?dzy samobojstwem kolektywnym i inteligentnym zastosowaniem zdobyczy naukowych.
  • Najbardziej bowiem uderzaj?ce w naszym ?wiecie jest przede wszystkim to, ?e wi?kszo?? ludzi (procz wierz?cych wszelkich rodzajow) nie ma przyszło?ci. ?ycie nie liczy si?, je?li pozbawione jest rzutowania na przyszło??, je?li nie przyrzeka dojrzewania i post?pu. ?y?, maj?c przed sob? ?cian?, to ?ycie psow. Oto? ludzie z mojego pokolenia i z tego, ktore dzi? wchodzi do fabryk i uniwersytetow, ?yli i ?yj? coraz bardziej j a k psy.
  • Nie mam zbyt wielkiego upodobania do nazbyt sławnej filozofii egzystencjalnej i je?li mam powiedzie? prawd?, uwa?am jej konkluzje za fałszywe.
  • ?wiat jest tym, czym jest; znaczy niewiele.
  • Tak, od chwili gdy Franco wszedł do UNESCO, UNESCO znalazła si? poza kultur? powszechn?, oto, co winni?my o?wiadczy?.
    • Opis: w 1952 rz?dzona przez dyktatora Francisco Franco Hiszpania weszła do organizacji UNESCO.
  • W sierpniowej nocy Pary? bije ogniem ze wszystkiej broni. W ogromnej dekoracji z kamienia i wody, wokoł rzeki, ktorej fale ci??kie s? od historii, raz jeszcze wzniesiono barykady wolno?ci. Raz jeszcze sprawiedliwo?? trzeba okupi? krwi? ludzi.
  • Widocznie niełatwo jest znale?? drog? zwykłej sprawiedliwo?ci w?rod krzykow nienawi?ci z jednej strony i osłaniania nieczystego sumienia z drugiej.
  • Wiek XVII był wiekiem matematyki, wiek XVIII nauk fizycznych, XIX biologii. Nasz wiek XX jest wiekiem strachu.
  • Wszyscy procz kilku szulerow uwa?aj?, ?e ich prawda przyniesie szcz??cie ludzko?ci.

Listy do przyjaciela Niemca [ edytuj ]

( Eseje , wybor i przekład Joanna Guze)

  • Bo to jeszcze niewiele umie? i?? w ogie?, do czego przygotowywali?cie si? zawsze i co bardziej naturalne jest dla was ni? my?l. Na odwrot, wielk? rzecz? jest i?? ku torturze i ?mierci, gdy wie si? z cał? pewno?ci?, ?e nienawi?? i gwałt same z siebie s? daremne. Wielk? rzecz? jest bi? si?, gdy gardzi si? wojn?, zgodzi? si? wszystko utraci? nie trac?c smaku szcz??cia, uczestniczy? w zniszczeniu ze ?wiadomo?ci? wy?szej cywilizacji.
  • Byli?cie pokonani ju? w waszych najwi?kszych zwyci?stwach; co? b?dzie z wami w kl?sce, ktora nadci?ga?
  • Nadal s?dz?, ?e ?wiat pozbawiony jest wy?szej zasady. Ale wiem, ?e co? w nim ma sens, to znaczy człowiek, jedyna istota, ktora domaga si? sensu. Prawd? ?wiata jest człowiek i winni?my dostarczy? mu argumentu przeciw losowi.
  • Nasze wielkie cnoty w ko?cu nas zm?czyły.
  • Nauczyli?my si?, ?e wbrew temu, co my?leli?my czasem, duch nie mo?e nic przeciw mieczowi, ale ?e duch pojednany z mieczem zawsze zwyci??y miecz walcz?cy dla samej walki.
  • Nie, mowiłem, nie mog? uwierzy?, ?e trzeba wszystko podporz?dkowa? obranemu celowi. Istniej? ?rodki niewybaczalne. A ja chciałbym kocha? moj kraj kochaj?c sprawiedliwo??. Nie chc? dla niego ka?dej wielko?ci ani wielko?ci krwi i kłamstwa. Chc?, aby ?ył daj?c ?ycie sprawiedliwo?ci.
  • Setki tysi?cy ludzi zamordowanych o ?wicie, straszne mury wi?zie?, Europa, ktorej ziemia dymi milionami trupow własnych jej dzieci, oto, czym trzeba było zapłaci? za kilka subtelnych odro?nie?, z ktorych jedyny po?ytek b?dzie mo?e tylko taki, ?e kilku z nas umrze lepiej. Tak, to jest rozpaczliwe.
  • Zawsze jest w nas co?, co chce ulec instynktowi, pogardzie inteligencji, kultowi skuteczno?ci.

Inne [ edytuj ]

  • Altruista to człowiek, ktory my?li o innych, nie zapominaj?c o sobie.
  • Ci, ktorzy kochaj? wszystkie kobiety, zmierzaj? ku abstrakcji.
    • ?rodło: Jan Marx, Idea samobojstwa w filozofii. Od antyku do wspołczesno?ci , Wydawn. Alfa, 2003, s. 294.
  • Ci, ktorzy tak lekcewa??co mowi? o bezu?yteczno?ci publicznej edukacji, jednocze?nie sami najbardziej z niej skorzystali.
    • ?rodło: Tony Judt, Brzemi? odpowiedzialno?ci. Blum, Camus, Aron i francuski wiek dwudziesty , tłum. Michał Filipczuk, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2013, s. 133.
    • Zobacz te?: edukacja
  • Człowiek ma dwie natury: jedn? własn?, drug? przypisan? mu przez ?on?.
    • ?rodło: My?l?, wi?c jestem. Aforyzmy, maksymy, sentencje , oprac. Czesława i Joachim Glenskowie, Antyk, K?ty 1993, ISBN 8386482001 , s. 51.
  • Człowiek nie potrafi ani cierpie?, ani by? długo szcz??liwym. Nie jest wi?c zdolny do niczego, co si? liczy.
  • (…) człowiek realizuje si? tylko w miło?ci, w niej bowiem, w kształcie krotkotrwałym znajduje obraz swego losu bez jutra.
    • ?rodło: ?Tworczo??”, tom 58, wydania 5?8, 2002, s. 137.
  • Dopiero w samym ?rodku zimy przekonałem si?, ?e nosz? w sobie niepokonane lato.
  • Egzystencjalizm. Kiedy krytykuj? samych siebie, mo?na mie? pewno??, ?e czyni? to w celu zmia?d?enia innych. S?dziowie pokutnicy.
    • ?rodło: Tony Judt, Brzemi? odpowiedzialno?ci. Blum, Camus, Aron i francuski wiek dwudziesty , tłum. Michał Filipczuk, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2013, s. 137.
    • Zobacz te?: egzystencjalizm
  • Gdy si? zobaczyło tylko raz pi?kno szcz??cia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo ju?, ?e dla człowieka nie mo?e by? innego powołania, jak wzbudzanie tego ?wiatła na twarzach otaczaj?cych nas ludzi.
  • Historia dowodzi, ?e im mniej si? czyta, tym wi?cej kupuje si? ksi??ek.
    • ?rodło: My?l?, wi?c jestem… , oprac. Czesława i Joachim Glenskowie, op. cit., s. 51.
  • Ideologie te (socjalizm i kapitalizm), zrodzone przed wiekiem, w epoce silnikow parowych oraz tchn?cego samozadowoleniem optymizmu nauki, dzi? s? ju? przestarzałe; w swej obecnej formie nie mog? ju? stanowi? rozwi?zania problemow epoki atomow i fizyki relatywistycznej.
  • Jedyne lekarstwo dla znu?onych ?yciem w gromadzie: ?ycie w wielkim mie?cie. To jedyna pustynia, jaka jest dzi? dost?pna.
  • Ka?da minuta ?ycia nosi w sobie własn? rang? cudu i oblicze młodo?ci wiekuistej.
  • Kocha? to zgadza? si? na to, by si? starze? z drugim człowiekiem.
  • Ludzie umieraj? i nie s? szcz??liwi.
    • ?rodło: Kaligula
  • Łatwiej zdoby? sukces, trudniej na niego zasłu?y?.
    • ?rodło: O wojnie, wojsku i ?ołnierzach ? dla ?ołnierzy… (my?li ? aforyzmy ? sentencje) , wyb. Bogdan M. Szulc, wyd. Adam Marszalek, 1995, s. 166.
  • Maj?c 40 lat stwierdza, ?e trzeba mu kogo?, kto wska?e drog?, pochwali go albo zgani: ojca. Autorytetu, nie władzy.
  • M??czy?ni wiedz?, ?e miło?? wydana jest ?mierci, wi?c pracuj? nad jej wspomnieniem, poki ni? ?yj?.
  • Miło?? fizyczna jest zawsze zł?czona z poczuciem niewinno?ci i rado?ci. Nie da si? kocha? we łzach tylko w uniesieniu.
  • Miło?? wierna ? je?li nie ulega zubo?eniu ? jest dla człowieka najbardziej dost?pnym sposobem zachowania w sobie tego, co najlepsze.
  • Miło?? ? rodzaj choroby, ktora ani rozumnych, ani głupich nie oszcz?dza.
  • Nadal s?dz?, ?e ?wiat pozbawiony jest wy?szej zasady. Ale wiem, ?e co? w nim ma sens, to znaczy człowiek, jedyna istota, ktora domaga si? sensu.
    • ?rodło: Tony Judt, Brzemi? odpowiedzialno?ci… , op. cit., s. 168.
  • Nadzieja, wbrew ogolnemu znaczeniu, jest rownowa?na z rezygnacj?. A ?y? to znaczy nie rezygnowa?.
  • Na okrutnej ziemi, gdzie kochankowie umieraj? czasem rozdzieleni, a rodz? si? zawsze z dala od siebie, absolutna komunia na cały czas ?ycia jest niemo?liwym ??daniem.
    • ?rodło: Nie jedno ma imi?. Aforyzmy o miło?ci , wyb. Kiejstut R. Szyma?ski, Wrocław 1997.
  • Nawet siedz?c na ławie oskar?onych, lubimy słucha? o sobie.
  • Nie id? za mn?, bo nie umiem prowadzi?. Nie id? przede mn?, bo mog? za Tob? nie nad??y?. Id? po prostu obok mnie i b?d? moim przyjacielem.
  • Nie jest normalny ustroj, w ktorym robotnik musi wybiera? mi?dzy n?dz? a ?mierci?.
    • Komentarz do wydarze? Pozna?skiego Czerwca 1956 r. na łamach ?Franc-tireur”.
  • Nie jestem zbyt wielkim entuzjast? zanadto ju? sławnej filozofii egzystencjalistycznej i ? szczerze mowi?c ? uwa?am, i? jej konkluzje s? fałszywe. Ale reprezentuje ona wielk? przygod? ludzkiej my?li.
    • Opis: pod koniec II wojny ?wiatowej; tworczo?? Camusa jest kojarzona z egzystencjalistycznym nurtem my?lowym.
    • ?rodło: ?Literatura na ?wiecie”, wydania 1?3, Wspołczesne RSW Prasa, 1980, s. 360.
  • Nie ma wolno?ci dla człowieka, jak długo nie pokonał on strachu przed ?mierci?.
  • Nie oczekujcie na S?d Ostateczny. On odbywa si? co dzie?.
  • Niech pociech? dla nas b?dzie to, i? ?aden bol na ?wiecie nie trwa wiecznie. Ko?czy si? cierpienie, pojawia si? rado?? i tak rownowa?? si? nawzajem.
  • Nieokiełznany seksualizm prowadzi do filozofii nieznaczenia, a czysto?? odwrotnie ? przywraca ?wiatu sens.
  • Odebranie wolno?ci jest jednym i tym samym pod rz?dami Franco i pod rz?dami Stalina.
    • Opis: w listopadzie 1948.
    • ?rodło: Tony Judt, Brzemi? odpowiedzialno?ci… , op. cit., s. 151.
  • ?Ofelio, id? do klasztoru!” ? skoro nie ma innego sposobu, by j? posiada?, trzeba sprawi?, by nikt jej nie posiadł, chyba Bog, ale jego przewagi nie dotycz? ciała.
  • (…) poznajemy ojczyzn? w momencie, kiedy j? mamy utraci?.
    • ?rodło: Lato w Algierze
    • Zobacz te?: ojczyzna
  • Prawdziwy artysta znajduje si? w połowie drogi mi?dzy swymi wyobra?eniami i czynami. To ten, ktory ?jest zdolny do”. Mogłby by? tym, ktorego opisuje, prze?y? to, co opisuje. Sam czyn ograniczyłby go ? byłby tym, ktory dokonał.
  • Przyjaciele nie s? zainteresowani burzami, ktore prze?ywasz, ale ch?tnie korzystaj? z twego statku.
  • Rozkosz nigdy nie jest oschła.
  • S? ludzie, ktorzy usprawiedliwiaj? ?wiat, pomagaj? ?y? sam? swoj? obecno?ci?.
    • ?rodło: Pierwszy człowiek , Krakow 2003, s. 25.
  • Seks daje zwyci?stwo, rychło jednak staje si? kl?sk?, i jedynym zwyci?stwem nad nim staje si? czysto??.
  • Seks prowadzi donik?d, nie chodzi o moralno??, ale o nieproduktywno??.
  • Seks ? czy kto?, cho?by bez wielkich wymaga?, mo?e zgodzi? si? na t? tyrani?? O wolno?ci cnoty!
  • Społkowanie ze zwierz?tami przekre?la ?wiadomo?? istnienia drugiego, dlatego przyci?gało tyle umysłow, z Balzakiem wł?cznie.
  • ?mier? nadaje kształt miło?ci, jak nadaje go ?yciu ? przekształcaj?c j? w los.
  • ?wiat bez miło?ci jest martwym ?wiatem i zawsze przychodzi godzina, kiedy człowiek, zm?czony, błaga o twarz jakiej? istoty i serce ol?nione czuło?ci?.
    • ?rodło: ?Znak”, wydania 472?475, Znak, 1994, s. 22.
  • Tak kochamy marzenia, ?e boimy si? je realizowa?.
    • ?rodło: Leksykon złotych my?li , wyboru dokonał Krzysztof Nowak, Warszawa 1998.
  • Ten, ktory zgadza si? na jakie? prawo, nie boi si? s?du przywracaj?cego go do porz?dku, w ktory wierzy. Ale najwi?ksz? katusz? dla człowieka jest by? s?dzonym bez prawa.
    • ?rodło: Marta ?urawiecka, Z ksi?dzem Twardowskim 2014 , Wyd. Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2013, s. 124.
    • Zobacz te?: prawo
  • Trudn? jest rzecz? obserwowanie jak rewolucja ponosi kl?sk? i jednoczesne trwanie w wierze, ?e jest ona potrzebna. I to jest wła?nie nasz dylemat.
    • Opis: w przedmowie do ksi??ki Alfreda Rosmera Moscou sous Lenine wydanej w 1953.
    • ?rodło: Tony Judt, Brzemi? odpowiedzialno?ci… , op. cit., s. 177.
    • Zobacz te?: rewolucja
  • Twierdz? jedynie, ?e musimy odmawia? przemocy wszelkiej legitymizacji, czy byłaby ni? raison d’etat [racja stanu], czy te? totalitarna filozofia. Przemoc jest czym? tyle? nieuchronnym, co niedaj?cym si? usprawiedliwi?.
    • Opis: w 1948.
    • ?rodło: Tony Judt, Brzemi? odpowiedzialno?ci… , op. cit., s. 128.
    • Zobacz te?: przemoc
  • Trzeba chroni? ciała, nie idee.
  • Uwa?am, ?e jestem troch? za młody. Osobi?cie oddałbym głos na Malraux. Jestem wdzi?czny Akademii za wyro?nienie autora francuskiego pisz?cego o Algierze. Nie napisałem nigdy nic, co nie byłoby w mniejszym lub wi?kszym stopniu zwi?zane z krajem, w ktorym si? urodziłem. Ziemi tej i jej nieszcz??ciu oddaj? wszystkie moje my?li.
  • Uwodziciele proponuj? na ogoł zbyt wiele, i nie dotrzymuj? słowa ? nie s? zdolni do miło?ci.
  • W obliczu w?gierskiej tragedii byli?my i jeste?my poniek?d bezsilni. Ale nie do ko?ca. Niezgoda na przyj?cie fait accompli , czujno?? serca i umysłu, odmowienie przestrzeni publicznej kłamcom i ich kłamstwom, niezgoda na rozstanie si? z niewinno?ci?, nawet je?li jest ona czym? do cna zu?ytym; oto zasady mo?liwego działania.
    • Opis: w 1956 o zdławieniu rewolucji w?gierskiej.
    • ?rodło: Tony Judt, Brzemi? odpowiedzialno?ci… , op. cit., s. 171.
  • Wolno?? to nic wi?cej, ni? szansa na bycie lepszym.
  • Wszystko, co wiem o moralno?ci i obowi?zkach, zawdzi?czam piłce no?nej.
    • ?rodło: ?Przekroj”, wydania 14?26, Krakowskie Wydawnictwo Prasowe, 1998, s. 11.
  • Wychodz?c od m?drej i zdrowej nieufno?ci wobec dokonywanych przez bur?uazyjne społecze?stwo aktow naruszenia ludzkiej wolno?ci, w ko?cu stali?my si? podejrzliwi wobec samej wolno?ci.
    • ?rodło: Tony Judt, Brzemi? odpowiedzialno?ci… , op. cit., s. 165.
  • Z chwil? pojawienia si? Sade’a erotyzm systematyczny staje si? jednym z kierunkow my?li absurdalnej.
  • Zawsze znajdzie si? odpowiednia filozofia do braku odwagi.
  • Zwłaszcza w okresie ostatnich dwudziestu lat my, obywatele tego kraju, swoich lokalnych przeciwnikow politycznych nienawidzimy tak bardzo, ?e ostatecznie wolimy od nich kogokolwiek ? nawet zagranicznych dyktatorow.
    • ?rodło: Tony Judt, Brzemi? odpowiedzialno?ci… , op. cit., s. 165.
  • ?le nazwa? rzeczy to powi?ksza? nieszcz??cia ?wiata.
Uwaga: W dalszej cz??ci znajduj? si? słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
  • Czasem nie ?pi si? z dziwk?, na ktor? ma si? ochot?, bo nie ?mie si? poprosi? o wydanie reszty.

O Albercie Camusie [ edytuj ]

  • Camus bez w?tpienia straszliwie cierpiał i stracił wielu przyjacioł oraz wielbicieli z powodu odmowy poparcia dla sprawy niezale?no?ci Algierii (z czym szła w parze jego niepozostawiaj?ca w?tpliwo?ci krytyczna postawa wobec praktyk francuskiego kolonializmu). Jednak?e jego postaw? w kwestii algierskiego dylematu poprzedzała dekada otwarcie przeze? głoszonego i wybitnie ?le widzianego sprzeciwu Camusa wobec opinii przewa?aj?cej cz??ci intelektualistow: w sprawie powojennego wyrownywania rachunkow, kary ?mierci, idei ?rewolucji” oraz praktyk komunizmu.
    • Autor: Tony Judt , Brzemi? odpowiedzialno?ci. Blum, Camus, Aron i francuski wiek dwudziesty , tłum. Michał Filipczuk, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2013, s. 34.
  • Camus tak?e, ?ladami innych, wydobywa człowieka z masy ludzkiej, a nawet z obcowania z drugim człowiekiem, konfrontuj?c dusz? pojedyncz? z egzystencj? ? to tak wygl?da jakby ryb? wydobył z wody.
  • Jest to bez w?tpienia najlepszy człowiek w dzisiejszej Francji. O głow? przewy?sza wszystkich innych intelektualistow.
    • Autorka: Hannah Arendt
    • Opis: w 1952 w li?cie do m??a.
    • ?rodło: Tony Judt, Brzemi? odpowiedzialno?ci… , op. cit., s. 117.
  • W epoce nachalnie promuj?cych si? intelektualistow ? tych pieszczochow mediow, bezmy?lnie mizdrz?cych si?, jak przed lustrem, przed zachwyconym wirtualnym audytorium ? niekłamana uczciwo?? Camusa, ktor? jego dawni nauczyciele szkolni nazywali ta pudeur instinctive , miała w sobie urok czego? autentycznego, niczym dzieło r?k mistrza w ?wiecie plastikowych podrobek.
    • Autor: Tony Judt , Brzemi? odpowiedzialno?ci… , op. cit., s. 179.