한국   대만   중국   일본 
Oprocz niewidz?cych fizycznie mamy bardzo du?o ludzi niewidomych na...

Oprocz niewidz?cych fizycznie mamy bardzo du?o ludzi niewidomych na duszy. Trzeba do nich dotrze?

Ks. Andrzej Gałka, Krajowy Duszpasterz Niewidomych przypomina słowa Matki Ro?y Czackiej: procz osob niewidz?cych fizycznie mamy bardzo du?o ludzi niewidomych na duszy, niewidz?cych sercem. Przybywa ludzi, ktorzy nie dostrzegaj? dobra, id? za jakim? pop?dem zła. Trzeba za nich si? modli? i dociera? do nich.

 

Rozmowa z ks. Andrzejem Gałk? , krajowym duszpasterzem osob niewidomych i niedowidz?cych.

Niedawno go?cił Ksi?dz w Kodniu na rekolekcjach duszpasterzy osob niewidomych i niedowidz?cych. Podobały si? Ksi?dzu wschodnie rubie?e Polski?

Na Podlasiu byłem ju? kilka razy, w samym Kodniu rownie?. Jestem pod wra?eniem przede wszystkim tego, jak zmienił si? Pratulin, ktory miałem okazj? nawiedzi? przed wielu laty. Pi?kny jest ten zak?tek Polski. Czas, jaki tutaj sp?dziłem w tych dniach, te? był dobry i pi?kny.

Spotkanie miało na celu bardziej umocnienie duchowe czy wypracowanie programu albo konkretnych zada??

Duszpasterze posługuj?cy niewidomym i niedowidz?cym spotykaj? si? raz w roku, za ka?dym razem w innym miejscu. W tym roku takie rekolekcje organizował i zaprosił nas do Kodnia ks. Jacek Ja?kowski posługuj?cy niewidomym diecezji siedleckiej. Program uło?ony jest tak, ?e rano mamy swoje duchowe ?wiczenia, a popołudnia rezerwujemy na spotkania z niewidomymi, ro?nymi stowarzyszeniami, a tak?e na spotkanie w naszym gronie czy na zwiedzanie. W trakcie rekolekcji pojechali?my do ?ułowa k. Krasnegostawu w archidiecezji lubelskiej, gdzie siostry ze Zgromadzenia Siostr Franciszkanek Słu?ebnic Krzy?a prowadz? Dom Pomocy Społecznej dla niewidomych kobiet. Spotkali?my si? z siostrami i z podopiecznymi DPS oraz Warsztatow Terapii Zaj?ciowej, sprawowali?my te? Msz? ?w. W drodze powrotnej odwiedzili?my Włodaw?, innego dnia Kostomłoty i Pratulin. Mieli?my te? czas na rozmowy, wymian? my?li, podzielenie si? tym, co si? dzieje w duszpasterstwach, z jakimi problemami si? zmagaj?, ustalili?my te? termin nast?pnych rekolekcji i termin ogolnopolskiej pielgrzymki osob niewidomych i niedowidz?cych, ktora jest organizowana co dwa lata.

Czy rola duszpasterstwa niewidomych, ale te? problemy, zmieniły si? w ci?gu tych prawie 30 lat, odk?d stan?ł Ksi?dz w Polsce na jego czele?

Zdecydowanie tak. 30 lat temu nie było jeszcze telefonow komorkowych i tak rozbudowanego internetu, wi?c cz??ciej spotykali?my si? twarz? w twarz ni? dzisiaj. Po drugie ? odchodzi starsze pokolenie osob niewidomych, ktore straciły wzrok wskutek wypadkow w czasie II wojny ?wiatowej, np. wybuchu miny. Niewidomych w ogole jest teraz mniej rownie? z tego wzgl?du, ?e bardzo rozwin?ła si? medycyna. Z wieloma chorobami, ktore dawniej wydawały si? nie do wyleczenia, dzisiaj ? Bogu dzi?kowa? ? lekarze sobie radz?. Poza tym wielu młodych ludzi niewidomych czy niedowidz?cych ma swoje własne firmy, stowarzyszenia, anga?uje si? w prac? na rzecz ?rodowisk osob niewidomych. Kiedy w 1996 r. zaczynałem prac? w Krajowym Duszpasterstwie niewidomych, istniał tylko Polski Zwi?zek Niewidomych, ktory miał swoje okr?gi w wojewodztwach i koła w powiatach oraz Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. Je?li chodzi o pokolenie młodsze osob niewidz?cych, to ? podobnie jak w całym społecze?stwie ? wi?cej jest dzieci z niepełnosprawno?ci? sprz??on?. W zwi?zku z tak wieloma zmianami duszpasterstwo sił? rzeczy rownie? musiało troch? si? przeorientowa? i dostosowa? do aktualnych potrzeb. Na co dzie? ?ci?le wspołpracujemy z Polskim Zwi?zkiem Niewidomych, mamy bardzo dobre relacje z kołami, a tak?e z Towarzystwem Opieki nad Ociemniałymi w Laskach pod Warszaw?. ?ułow, o ktorym mowiłem, te? jest placowk? Towarzystwa. Staramy si? w miar? mo?liwo?ci by? blisko niewidomych, pomaga? i modli? si? razem.

Jak du?o osob korzysta z pomocy duszpasterstwa?

Byłem wczoraj na zebraniu PZN, ktory w tych dniach wybiera swoj zarz?d. Dowiedziałem si?, ?e zrzesza ponad 20 tys. ludzi. Kiedy w 1996 r. zaczynałem posług?, było to 75-80 tys. osob. Nie znaczy to, ?e niewidomych nie ma. Wielu młodych ludzi nie chce nale?e? do jakichkolwiek organizacji. ?yj? na własny rachunek, maj? swoje przedsi?wzi?cia, fundacje czy firmy, pracuj?. Podobnie jest z duszpasterstwem. My?l?, ale s? to tylko moje szacunki, ?e w skali kraju jakie? 20-30% niewidomych korzysta z oferty duszpasterstwa.

Technika, internet, media społeczno?ciowe, na ktore narzekamy w kontek?cie utrudniania relacji mi?dzyludzkich, w przypadku osob niewidz?cych przynosz? du?o rozwi?za? i ułatwiaj? ?ycie.

Te wszystkie nowo?ci przekazu s? potrzebne i pomagaj?, ale mog? te? prowadzi? w stron? zła. Niewidomi s? tak samo podatni na wszelkie bod?ce jak widz?cy ? dotyczy to nas na rowni. Przekonuje si? o tym m.in. w czasie wspolnych pielgrzymek, ktore organizujemy co roku albo co dwa lata. W tym roku jedziemy na Cypr, ?ladami ?w. Pawła i Barnaby. Wcze?niej byli?my m.in. w Ziemi ?wi?tej czy w Lourdes. Nie s? to wielkie grupy, ale zawsze ok. 40 ch?tnych si? znajdzie. Niewidomi bardzo lubi? podro?owa? i ?ogl?da?” te miejsca, m.in. dotykiem. Wi?ksz? rol? podczas takich wyjazdow odgrywa słowo, wi?c inna jest te? rola przewodnika, ktory poza przybli?eniem historii zwiedzanych miejsc musi te? dokładnie opowiedzie?, jak wygl?daj? czy pozwoli? dotkn??. Tak ? pracowa? dla niewidomych to pi?kna sprawa. Mo?na si? wiele od nich nauczy?.

Czego Ksi?dz przez te lata si? nauczył?

Pokory, spokojnego patrzenia na ?ycie, nieprzejmowania si? wszystkim.

Bog osob niewidz?cych jest taki sam jak ludzi, ktorzy mog? widzie? Jego dzieła?

Absolutnie tak. Tworczyni dzieła Lasek ? bł. matka El?bieta Ro?a Czacka, ktora sama od 22 roku ?ycia była osob? niewidom? i niewidomym po?wi?ciła całe swoje ?ycie, jako motto przyj?ła słowa: ?człowiek niewidomy człowiekiem społecznie u?ytecznym”. Dzi?ki niej postrzeganie niewidomych zmieniło si? Polsce diametralnie. Do tej pory była to praca dla niewidomych, głownie działalno?? charytatywna. A matka El?bieta powiedziała: nie, to ma by? praca z niewidomymi, razem; potrzebni s? ludzie, ktorzy b?d? z nimi pracowa? i w ten sposob powstały Laski.

Przyjmujemy w stosunku do osob niepełnosprawnych postaw? opieku?cz?. Potrzebuj? tego?

Zwykle chc? by? jak najbardziej niezale?ni. Bardzo rozwin?ło si? te? nauczanie orientacji przestrzennej i samodzielnego poruszania si?. ?wietnie sobie z tym radz?. Oczywi?cie trzeba by? wyczulonym na ich potrzeby i pro?by, tak?e umie? słucha? i pomaga?. Z drugiej strony my, ludzie widz?cy, musimy mie? ?wiadomo??, ?e nie jeste?my w stanie zrobi? za nich wszystkiego.

Towarzyszy Ksi?dz niewidomym na ciele i duszy. Podzi?kowanie za t? obecno?? wybrzmiało bardzo mocno w ?yczeniach, ktore wybrzmiały podczas ubiegłorocznej uroczysto?ci z racji 50-lecia kapła?stwa.

To towarzyszenie było te? dewiz? bł. matki El?biety, ktora doszła do przekonania, ?e oprocz osob niewidz?cych fizycznie mamy bardzo du?o ludzi niewidomych na duszy, niewidz?cych sercem. To, co obserwujemy obecnie w ?wiecie, cho?by wojny, jest tego potwierdzeniem. Mam wra?enie, ?e przybywa ludzi, ktorzy nie dostrzegaj? dobra, id? za jakim? pop?dem zła. Prosz? cz?sto osoby niewidome fizycznie, by modliły si? za tych niewidomych na duszy i sercu.

A co jest dzisiaj kluczem do drugiego człowieka?

Przesłanie na dzisiaj to ?y? Ewangeli? na serio. Je?eli jako chrze?cijanie mowimy, ?e staramy si? na?ladowa? naszego Pana i Zbawiciela, to po prostu to czy?my. B?d?my autentyczni. Wbrew pozorom ?wiat bardzo tego potrzebuje ? nawet je?li t? nauk? odrzuca. W ka?dym człowieku, i widz?cym, i niewidomym, jest gł?boko ukryte pragnienie Boga. Nie zaspokoj? tego pragnienia wszystkie inne nauki ?wiata, cho?by najm?drzejsze. Dlatego tak wa?ni s? ?wiadkowie, ktorzy nie tylko pi?knie mowi?, ale i s? wiarygodni. Wiadomo: łatwo mowi? o Ewangelii, trudniej ni? ?y?. Ale te proby trzeba ? i warto ? podejmowa?.

Posługuje Ksi?dz na co dzie? w warszawskiej wspolnocie ?w. Marcina na ul. Piwnej. Jak uczyni? Ko?cioł domem?

My?l?, ?e najbardziej liczy si? wspołcze?nie duchowe towarzyszenie. Człowiek chce wiedzie?, ?e mo?e przyj?? do nas, ksi??y. ?e jeste?my i na nich czekamy. Ale nie godzin? dziennie, w czasie dy?uru w kancelarii. Kiedy czyni si? Ko?cioł otwartym, staje si? on domem dla ludzi, przyjazn? wspolnot?, gdzie poznaj? si? nawzajem, lubi? i ch?tniej tutaj przychodz?. Najwa?niejsze, ale mo?e najtrudniejsze, to nauczy? si? inaczej patrze? na swoj? rol?.

Dzi?kuj? za rozmow?.

 

Echo Katolickie 18/2024

? 1 ?
oce? artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama